O 8 mamy zarezerwowane auto w "Cappadocia rent a car". W tej firmie znalazłem najlepsze warunki - 110e za 3dni, pełnie ubezpieczenia i brak limitów na przejechane km, auto Hyundai Accent(benzyna).
Po wylądowaniu idziemy po bagaże, czekamy, czekamy i .... wszystkie bagaże pojechały a naszych nie ma. W tej samej sytuacji jest parka z USA. gdy zaczęliśmy się rozglądać za obsługą lotniska podchodzi do nas chłopak w garniturze i pyta skąd lecieliśmy i każe iść za nim. W "magazynie" odnajdujemy swoje bagaże i wychodzimy z lotniska. Punktualnie o 8 podjeżdża przedstawiciel wypożyczalni i po wypełnieniu dokumentów ruszamy w stronę miasta.
W Kayseri chcemy zobaczyć twierdzę i centrum miasta, wymienić pieniądze i kupić bilety na pociąg do Ankary.
Miasto jest dobrze oznaczone i bez problemu trafiamy na dworzec czy do centrum. Kawałek od centrum miasta zostawiamy auto (i to jest błąd, ale o tym później) i idziemy w stronę twierdzy. Chcemy wymienić pieniądze, ale jest sobota i banki są zamknięte(otwierają je przed południem). Idziemy do Hiltona może tam coś będzie. W hotelu jest kantor ale po zaniżonym kursie(1,81TLza 1e). W biurze turystycznym mówią nam że jest kantor za murami twierdzy. Chwilkę jeszcze kręcimy się po okolicy i idziemy w stronę murów twierdzy. Tam znajdujemy kantor i wymieniamy euro na liry. Po zobaczeniu Cifte Medrese,Kursunlu Cami,Sahabiye Medresesi i Yeni Cami idziemy w stronę auta i niestety gubimy orientację. Po ok 30min błądzenia znajdujemy naszą zgubę. Jedziemy na dworzec kupić bilety na pociąg(20TL za kuszetkę) i na stację zatankować. Na stacji pierwsza próba oszustwa, pan chciał oszukać nas na 10TL. Po zwróceniu mu uwagi że dał nam o 10TL za mało głupio się uśmiecha i oddaje brakujące liry.
Ruszamy do Kapadocji.